W dzisiejszej stylizacji nadrzędną funkcję pełni czarne futerko. Nie dość, że jest miłe w dotyku, to do tego lekkie! :) Wybierając je zwróciłam uwagę na to, że ma kaptur, a takie lubię. Zamiast rękawiczek wybrałam zapomnianą część garderoby - mufkę. Tę znalazłam w szafie babci! Nie wiem ile może mieć lat, ale jest bardzo, bardzo stara. Idealnie podpasowała mi do futerka. Jest praktyczna, chroni przed zimnem. Moja dodatkowo posiada niewielką kieszonkę na zamek, w której można schować jakieś drobiazgi... :)
Futerko - Tutaj
Koszula - Moodo
Spodnie - H&M
Pasek - Carry
Okulary - Optyk
Bransoletka - Sinsay
Botki - Top Secret
Black fur